Wybrane publikacje

i artykuły

Wariograf w służbie dekonspirowania szpiegów

Wariograf w służbie dekonspirowania szpiegów – przykłady użycia

Kiedy na początku lat 80-tych amerykański informator zaraportował o istnieniu niebezpiecznego szpiega obcego mocarstwa, dzięki któremu natychmiastowy dostęp do najbardziej tajnych komunikatów Stanów Zjednoczonych, dotyczących Departamentu Obrony, Departamentu Stanu i Białego Domu, mają niepowołane osoby, zarządzono egzamin wariografem.
Do grupy podejrzanych zakwalifikowano pięć osób – wszyscy oni zadeklarowali podczas przesłuchania, iż absolutnie nie wykonują żadnych usług szpiegowskich, co potwierdziło dodatkowe dochodzenie; nie zdobyto żadnych dowodów.
Egzamin wariografem wykazał niewinność czterech z nich, natomiast w stosunku do piątej osoby sformułowane zostały zarzuty dotyczące zwodniczości podawanych odpowiedzi. W istocie osoba ta wkrótce przyznała się do szpiegostwa na rzecz Związku Radzieckiego, a zakres wykradanych i przekazywanych dokumentów okazał się znacznie większy niż pierwotnie przypuszczano. Sowiecki agent co pewien czas spotykał się z rosyjskim kurierem, ale zawsze miało to miejsce poza terytorium Stanów Zjednoczonych; ostatecznie kurier został aresztowany, kiedy za namową szpiega zgodził się na spotkanie w USA
Opisane wyżej wypadki pociągnęły za sobą lawinę kolejnych odkryć. Pojmany kurier został skazany, ale nadal zarzekał się, iż z nikim więcej nie współpracował. Egzamin na wariografie wykazał, iż na terytorium amerykańskim znajduje się wiele osób, z którymi ów kurier miał kontakt. Doszło do kolejnych aresztowań, w tym jednego wysoko postawionego oficera, który w zamian za udzielenie mu immunitetu podał wszystkie informacje, jakie przekazał w przeszłości. Wskazał również kolejne osoby zamieszane w szpiegostwo. Między innymi cywila zatrudnionego przez amerykańskie siły zbrojne, który wraz z córką, będącą żoną oficera amerykańskiej armii, trudnił się szpiegostwem, a także członka sił zbrojnych, który podczas badania wariografem przyznał, iż wiedział, że jego żona i ojciec byli szpiegami.
Do kolejnych przypadków zdemaskowanych szpiegów zaliczyć można sierżanta armii, który miał dostęp do protokołów kryptograficznych; dwukrotnie oblał on egzamin na wariografie, gdyż reagował zbyt mocno na pytania krytyczne. Rozpoczęte zostało przeciwko niemu dochodzenie, a kilka tygodni później został znaleziony martwy w samochodzie. Ostatecznie ustalono, że uprawiał działalność szpiegowską na rzecz Związku Radzieckiego.
Przypadki, w których wykorzystano wariograf, związane z demaskowaniem szpiegów zaczęły mnożyć się – w niektórych z nich przesłuchiwana osoba nawet nie zdawała sobie sprawy, że brała udział w procederze szpiegowskim. Przykładem takiej sytuacji była wizyta radzieckiej delegacji z Ministerstwa Zdrowia u pewnego amerykańskiego urzędnika; delegaci robili mnóstwo zdjęć, między innymi zakładów naftowych i największych mostów. Okazało się, że byli to szpiedzy, dodatkowo współpracujący z innymi amerykanami, pomagającymi im w „nie-medycznych” działaniach.
Okazuje się, iż wariograf może służyć nie tylko dekonspirowaniu oszustów, ale także potwierdzaniu ich zeznań. Przykładem tego jest słynna sprawa Johna A. Walkera Jr. i Jerry’ego A. Whitwortha. Walker, emerytowany oficer marynarki wojennej przyznał się do kierowania radzieckim pierścieniem szpiegowskim. Jednocześnie podał nazwiska innych szpiegów, w tym Whitwortha. Obrońca Whitwortha podniósł, iż Walker to znany oszust, który dodatkowo oblał egzamin wariografem, i jego słowom nie można dawać wiary. Walker donosił KGB przez 18 lat, za co został skazany na podwójny wyrok dożywocia. Jednak sędzia prowadzący sprawę Whitwortha rzucił mu wyzwanie. Walker miał zeznawać w sprawie Whitwortha będąc badanym wariografem, jeżeli jego zeznanie okaże się prawdziwe, wyrok zostanie zredukowany do 25 lat. Tym razem zdał egzamin, jego świadectwo zostało wzięte pod uwagę, a sam oskarżony przyznał się, iż 10 lat przed przejściem na emeryturę został zwerbowany przez Walkera4.
Centralna Agencja Wywiadowcza Stanów Zjednoczonych profilaktycznie stosuje egzamin na wariografie raz na pięć lat na każdym pracowniku. Jednak w niektórych przypadkach jest to niewystarczające.

Aldrich Hazen Ames został oskarżony o przyjęcie półtora miliona dolarów od Rosjan w zamian za usługi szpiegowskie. W międzyczasie służby w CIA, trwającej blisko dziesięć lat, poddany testowi na wariografie dwukrotnie zdał ten egzamin. W praktyce był wyjątkowo niebezpiecznym szpiegiem, przekazującym radzieckiemu kontrwywiadowi dane amerykańskich wywiadowców działających na terenie ZSRR. Przypadki nagłych zniknięć amerykańskich agentów dały początek alarmowi w siedzibie w Langley i wzmożonemu dochodzeniu. Sprawa ta odbiła się głośnym echem w kręgach Senackiej Komisji Wywiadowczej, zaszokowanej powolnym tempem dekonspiracji: pięć lat zajęło CIA zidentyfikowanie Amesa, a przez kolejne dwa lata FBI zbierało dowody konieczne do oskarżenia. Ames był przez cały czas zupełnie poza kręgiem podejrzanych, w tym czasie koncentrowano się na innym agencie, który uciekł do Związku Radzieckiego w 1986 roku i sierżancie piechoty morskiej w ambasadzie amerykańskiej w Moskwie. Nikt nie przypuszczał, że sprawca pobiera regularnie wynagrodzenie pracując w CIA w Stanach Zjednoczonych
W 1985 roku do swojej ojczyzny powrócił rzekomy dezerter Witalij Jurczenko. Przez wiele lat przebywał w Stanach Zjednoczonych, gdzie przekazywał CIA tajne wiadomości, i czemu dawano wiarę uznając go za dezertera, który sprzeniewierzył się swoim sowieckim chlebodawcom. Jurczenko poddawany był testom na wariografie, a ich wynik wywołał w późniejszym okresie dyskusję na temat tego, czy tak skuteczne urządzenie w innych sprawach może być wykorzystywane do przesłuchiwania agentów wywiadu, przeszkolonych w celu oszukania wariografu. Zajmujący się tą problematyką doktor Raskin stwierdził, iż przeprowadził badania, z których wynika, że agenci szkoleni są do rozpoznawania pytań kontrolnych; odpowiadając na nie przykładowo gryzą się w język lub wykonują skomplikowana zadania intelektualne, aby zintensyfikować swoją reakcję – aby była silniejsza niż podczas pytań krytycznych. Powyższe konkluzje doprowadziły do propozycji udoskonaleń w budowie wariografu – rejestratory elektromiograficzne przyczepione w pobliżu szczęk i mięśni łydek mogą wykryć 90 procent tych, którzy ugryźli się w język bądź przycisnęli mocno palce do ziemi, aby zniekształcić siłę swoich reakcji przy udzielanych odpowiedziach. Do dziś nie wiadomo, czy Jurczenko rzeczywiście był radzieckim szpiegiem, czy jego misja była zaplanowana – a może faktycznie trafił do Stanów Zjednoczonych jako dezerter, ale później został zwerbowany przez radziecki wywiad?

Innym państwem, które wyspecjalizowało się w szkoleniu szpiegów w dziedzinie zwodzenia wariografu była Kuba. Ana Belen Montes – najsłynniejsza obok Amesa agentka obcego wywiadu, która przeszła test na wariografie – pracowała dla Defense Intelligence Agency, zanim została zdemaskowana i skazana na 25 lat więzienia. Raport na temat jej działalności w DIA zajął 180 stron, ale tylko jedna z nich poświecona była kwestii zdanego egzaminu na wariografie. Drugim znanym przypadkiem kubańskiego szpiega ostatecznie zdemaskowanego, ale posiadającego umiejętność oszukania wariografu był Nicolas Sirgado.

Zalecenia w celu zwiększenia skuteczności dekonspirowania szpiegów za pomocą wariografu przez amerykański Departament Obrony

Incydenty z kubańskimi szpiegami wywołały dyskusję na temat konieczności bardziej profesjonalnych treningów egzaminatorów rządowych agencji, a także w związku z nimi – w 2002 roku – sformułowano zalecenia dla uniknięcia podobnych sytuacji w przyszłości w Departamencie Obrony Stanów Zjednoczonych; zalecenia te sprowadzały się do następujących kwestii:
1. Opracowania kompleksowych standardów dla społeczności zajmującej się badaniami wariografem.
2. Współpracy z producentami wariografów w celu opracowania, produkcji i dystrybucji nowych urządzeń.
3. Stworzenia obszernego kursu dla egzaminatorów, który należy odbyć w rok po kursie wstępnym, a potem powtarzać najrzadziej raz na dwa lata.
4. Gromadzenia w jednym miejscu raportów dotyczących potwierdzonych środków zaradczych w aspekcie zwiększania skuteczności badania wariografem.
5. Współpracy Zastępcy Podsekretarza Obrony ds. Kontrwywiadu i Bezpieczeństwa z Kongresem w celu zmiany przepisów dotyczących poligrafii.
6. Konieczności wykonywania obowiązkowych egzaminów wariografem przez każdą agencję obrony, która wymaga dostępu do ściśle tajnych materiałów.
7. Digitalizacji i przechowywania przez co najmniej 35 lat wszystkich wykresów badań wariografem osób związanych z kontrwywiadem.
8. Ustanowienia programu sprawdzania pracowników, takich jak specjaliści ds. personelu, urzędnicy ds. bezpieczeństwa, badacze poligrafii i psychologowie, przez dyrektora Agencji Wywiadu ds. Obrony





			

Pytania i odpowiedzi

ekspertów

  • Profesjonalne badania wykrywaczem kłamstw (wariografem cyfrowym nowej generacji) kosztują w Polsce średnio od 2 000 zł. do 2 500 zł brutto.

    Cena badania wariografem uzależniona jest przede wszystkim od doświadczenia eksperta, rodzaju urządzenia, rejonu Polski.  Zbyt wysoka cena może sugerować, iż badanie zamawiane jest u pośrednika, a zbyt niska cena, że badanie wykonuje osoba bez uprawnień lub/i na wariografie analogowym poprzedniej generacji.

    Więcej o cenach badań wariograficznych w Polsce (raport z czerwca 2019)

  • Niestety nie. Zgodnie z literą polskiego prawa do badania są dopuszczone dzieci, ale jedynie w wieku powyżej 16 roku życia.

  • Oczywiście, że tak. Jest to nawet wskazane w każdym przypadku, gdzie badana osoba czuje się zmęczona, zbyt zestresowana, ma bóle lub po prostu jest chora. Badanie zawsze można przełożyć na inny termin.

  • Badania na tzw. „wykrywaczach kłamstw” mogą być zastosowane tak naprawdę w przypadku każdego problemu, jaki tylko nas nurtuje. Wariografy kojarzą się nam raczej ze sprawami karnymi, jednak tak naprawdę większość takich badań przeprowadzana jest na prywatne zlecenia i dotyczy chociażby problemów rodzinnych, kradzieży, prawdomówności w procesie rekrutacji do pracy oraz wielu innych, codziennych problemów życiowych.

  • Podstawową zasadą jest tutaj to, że pytania muszą sugerować odpowiedź „tak” lub „nie”. W grę nie wchodzą żadne odpowiedzi opisowe i bardziej złożone. Samo badanie może dotyczyć dosłownie każdej sprawy, jednak przygotowaniem pytań zajmują się eksperci mający pełną wiedzę na temat tego jak powinno wyglądać i przebiegać badanie wariografem.