Badania wariograficzne
w Polsce i na świecie
Skazany za nietypowy biznes w USA
W Stanach Zjednoczonych bardzo popularnym jest dzisiaj wykorzystywanie wykrywacza kłamstw w czasie prowadzenia różnego rodzaju śledztw jak i do pozyskania materiału dowodowego w sprawie oskarżenia lub uniewinnienia. W 2013 roku w USA zrobiło się jednak głośno z powodu wariografu, ale zdecydowanie nie dlatego, że został on wykorzystany w nieodpowiedniej sprawie lub niezgodnie z jego przeznaczeniem.
Światło dzienne ujrzał bowiem szemrany biznes, który był prowadzony przez 34 letniego Chada Dixona mieszkającego w Virginii. Chad widząc coraz częstsze stosowanie wykrywaczy kłamstw w sprawach karnych postanowił „pomóc” wielu znanym przestępcom tamtej części świata. Okazało się bowiem, że uczył ich jak się zachowywać i co zrobić, aby jak najlepiej oszukać wykrywacz kłamstw i tym samym pozbawić śledczych jakiegokolwiek dowodu dla toczącego się postępowania karnego.
Po przeprowadzeniu pełnego śledztwa okazało się, że w czasie swojej działalności Chad zdążył „przeszkolić” ponad 100 przestępców, w tym wielu doskonale znanych policji. Pośród jego uczniów znalazło się wiele osób, przeciwko którym toczyły się procesy o przestępstwa na tle seksualnym. Aby udowodnić winę Chadowi specjalnie do tego zadania przygotowani agenci FBI zostali podstawionymi klientami, którzy chcieli nauczyć się oszukiwać wykrywacz kłamstw, aby dostać dobrą posadę na urzędniczym stanowisku. W trakcie tej akcji agenci dowiedzieli się jak wyglądały lekcje prowadzone przez Chada. Przekazywana wiedza nie była niczym szczególnym poza tym co wie tak naprawdę każdy mający zostać podłączony do aparatury wariografu. Chad najwięcej mówił o wewnętrznym spokoju oraz unikaniu nadmiernego stresu. Tak naprawdę nie ma bowiem skutecznej metody na oszukanie wykrywacza kłamstw, której można by się nauczyć w ciągu kilku godzin.
Chad został jednak uznany za winnego i postawiono mu zarzut naruszenia bezpieczeństwa kraju. Sprawa budzi jednak szereg kontrowersji z racji tego, że teoretycznie amerykańskie prawo wcale nie zabrania tego typu praktyk, czyli nauki „oszukiwania” wariografu. Choć zasadność takich nauk jest zerowa, to jednak prawnie jest to dopuszczalne. Według wielu pogłosek sprawa została rozdmuchana tak naprawdę głównie po to, aby dotrzeć do ważnych kryminalistów, którzy od lat są poszukiwani przez tamtejsze organy ścigania.